AKTUALNOŚCI

dodane 08.04.2017

Niedzielna Ewangelia rozważana przez Galilejczyków

"Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: «Eli, Eli, lema sabachthani?», to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” Mt 27, 45-47

 

            Przeżywamy szóstą Niedziele Wielkiego Postu zwaną Niedziela Palmową, czyli Męki Pańskiej, która rozpoczyna Wielki Tydzień upamiętniający cierpienia Jezusa. Niedziela Palmowa przypomina o triumfalnym wjeździe Jezusa do Jerozolimy przed ukrzyżowaniem, ale także o zmartwychwstaniu i zapowiedzi życia wiecznego.

            Ilekroć czytam dzisiejszą Ewangelię nasuwa mi się myśl jak wielką i bezgraniczną miłością obdarzył nas Jezus Chrystus skoro tak wiele wycierpiał i przeszedł, aby nas zbawić.

            Dzisiejsze Słowo Boże porusza moje serce najpierw jeden z apostołów zdradza swojego Mistrza, później w Wieczerniku zostaje ustanowiona Eucharystia, przenosimy się do ciemnego ogrodu Getsemani, gdzie możemy odczuć dramat Jezusa uwięzionego i opuszczonego, widzimy Jego cierpienie w pretorium Piłata i odrzucenie przez człowieka, zaparcie się Piotra,  Drogę Krzyżową i śmierć Chrystusa na krzyżu.

            Człowiek chciał poniżyć Jezusa najbardziej, jak tylko potrafi. Umrzeć na Krzyżu to pohańbienie na wieki. Jezus jest Czystością, Prawdą, Doskonałością, zawisł na drzewie hańby, przeznaczonym dla, wielkich grzeszników.  Świadomie przyjął na siebie wszystkie grzechy świata, wszystkie zbrodnie świata, wszystkie grzechy i ich ciężar. On - Czystość, wziął cały ogrom obrzydliwości tego świata, całą podłość, całe zło ludzkich uczynków.
            Jezus zgodził się na wszystko z miłości do nas. Będąc Synem Najwyższego, chciał przywrócić synostwo tym, którzy poprzez grzech odłączyli się od Niego i stali się sierotami. Wszedł między synów ludzkich, żył z nimi, aby być jak oni. Pokazywał dom Ojca, nauczał, jak do niego powrócić, a na koniec przyjął całą nędzę ludzką, aby od niej uwolnić ludzkość, by mogła, by miała odwagę pomyśleć o powrocie. On pierwszy stanął przed Nim wcześniej okrywszy się wszelkim grzechem, by w ten sposób uchronić od gniewu Ojca.